Któż z nas nie chciałby mieć pięknych zębów? Wybielamy sobie szkliwo, dbamy o codzienną higienę jamy ustnej, lecz czasem nawet to nie wystarcza. Kobiety mogą sobie upiększyć uśmiech, korzystając ze szminek, co jednak zrobić, gdy nie korzystamy ze szminek, lub w dalszym ciągu wymagamy czegoś więcej? Odpowiedzią może być biżuteria nazębna.
Czym jest biżuteria nazębna?
Są to maleńkie kryształki drogocennych kamieni naklejane na szkliwo naszych zębów. Układa się je w różne wzory, które możemy sobie wybrać przed zabiegiem. Istnieją też różne opcje kolorystyczne. Biżuteria może być wykonana z 24 karatowego białego złota, tradycyjnego żółtego, lub kamieni szlachetnych różnorakiej maści. Sama moda przybyła do Europy z USA. Już teraz staje się ona coraz częściej spotykanym sposobem na nadanie sobie stylu, w podobnej mierze co malowanie paznokci czy biżuteria „zewnętrzna”. A ponieważ głównym celem tego typu mody jest zwrócenie na siebie uwagi innych osób, ciężko o lepszy sposób, niż biżuteria nazębna.
Jak się ją nakłada?
Procedura zakładania biżuterii nazębnej jest prosta i rutynowa. Ząb zostaje oczyszczony, po czym przykleja się do niego biżuterię, wykorzystując materiał adhezyjny. Jest on naświetlany specjalnym niebieskim światłem, zaś jego kolor nie odbiega od naturalnej barwy szkliwa. Zabieg trwa około 20 minut, zaś naklejona biżuteria utrzymuje się na zębie przez 6-12 miesięcy. Czasem może się zdarzyć, że wytrzymuje ona dłużej.
Czy jest bezpieczna?
Nie tylko bezpieczna, ale i tania. Jest to zresztą główny powód jej popularności. Do tego, w przeciwieństwie do innych ozdób na naszym ciele, jak kolczyki, jest też w pełni odwracalna i nie uszkadza naszych zębów. Nie pozostawiony zostaje tez ślad ingerencji w twarde tkanki zęba. Samo noszenie takiej biżuterii nie wiąże ze sobą żadnych powikłań, zaś jej montaż jest nie tylko prosty, ale i w pełni bezbolesny. Sam kryształek może trzymać się na zębie do jednego roku. Biżuteria tego typu jest też płaska, więc praktycznie jej nie czujemy. Dlatego też warto zastanowić się nad tego typu upiększeniem, jeśli faktycznie chcemy zwrócić na siebie uwagę w bardziej odważny sposób. W końcu jeśli nawet nam się nie spodoba i zmienimy zdanie, zawsze możemy zdjąć biżuterię. Nie stracimy zbyt wiele pieniędzy, a i same zęby nie zostaną w żaden sposób uszkodzone.
Co innego, jeśli cierpimy na alergie – tutaj należy już zachować pewną ostrożność. Chociaż alergie na metale wykorzystywane w produkcji biżuterii nazębnej występują rzadko, tak osoby uczulone na nikiel powinny poinformować o tym swojego stomatologa, który doradzi, czy noszenie biżuterii nazżebnej jest w naszym przypadku w ogóle możliwe.
Innym skrajnym przypadkiem są nadżerki pojawiające się w kącikach ust lub podrażnienia błony śluzowej. Schorzenia te nie są jednak poważne i znikają same po niedługim czasie. Jeśli biżuteria odklei się, zaś my ją połkniemy, generalnie nie powinno być mowy o zagrożeniu dla zdrowia. W dalszym ciągu istnieje jednak ryzyko zakrztuszenia się.
A co z higieną jamy ustnej?
Ta pozostaje niezmieniona – w przypadku noszenia biżuterii nazębnej, nie musimy stosować specjalnych szczoteczek tudzież płukanek. Oczywiście, udekorowanie naszego uzębienia w taki sposób powinno stanowić dla nas pewną dodatkową motywację, aby utrzymywać zęby w zdrowym stanie. W przeciwnym razie, naklejony na ząb kotek niewiele nam da, jeśli będzie otaczać go osad nazębny – ktoś jeszcze pomyśli, że to pozostałość z osobliwego obiadu…
